sobota, 16 maja 2009

Stare, nowe czyli jak umierają uczucia


Postanowiłem reaktywować mojego bloga. Szukałem wielu miejsc aby się wygadać a to jest chyba równie dobre jak każde inne.

Jak to szło ? "... i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz to że Cię nie opuszczę aż do śmierci ..."
Okazuje się że śmierć jest pojęciem mocno względnym.
Może z resztą autor tej przysięgi, jak też osoby, które ją składają robią to z jezuickim cichym zastrzeżeniem, a może chodzi o interpretację pojęcia śmierci , bo niby czyja lub czego?
Po za tym - czy może umrzeć coś co się nie narodziło? We mnie sie narodziło więc umiera i niestety nie jest to szybka i bezbolesna śmierć. Czy są jakieś hospicja dla duszy?

Pewnie domyślacie się skąd te matrymonialne przemyślenia. Tak drogie panie, nagle ku mojemu zdumieniu stałem się znów singlem.
Jeśli komuś wydaje się to fajnym powrotem do młodości to ... nie całkiem tak wygląda. Jak bowiem można się narodzić na nowo hehe główny problem biblijnego Nikodema.

CDN ...

... CD

Popatrzymy na jedną liczbę - 17

17 lat.

Dziecko które urodziło się w dniu naszego spotkania byłoby dziś niemal pełnoletnie. Nasz własne ma 4 lata, takie trochę spóźnione, ale jednak 4 lata - tyle trwał cały mój ogólniak, a przecież wtedy był to kawał życia.

8+4+5= 17 lat - to okres równy całemu okresowi mojej edukacji od podstawówki aż do końca studiów.

17 lat - 46% mojego całego życia od urodzin do teraz, niemal połowa.

Tyle jeśli chodzi o skalę.

Jak gołymi rękami wyrwać 17 letnie drzewo, jak wypalić korzenie? czy da się amputować pół człowieka tak aby drugie pół przeżyło?

CDN ...