poniedziałek, 26 kwietnia 2010

Świat chwali ... Polak narzeka





Ano właśnie. Jest milion i jeden sytuacji które mógłbym tu opisać a które ilustrują pewną przykrą przywarę dającą się zaobserwować niemal codziennie. Począwszy od prostej obyczajowości, a skończywszy na konkretnych ocenach konkretnych sytuacji często widzę, że mamy jakiś idiotyczny kompleks który działa np. tak:
załóżmy że jakiś tam Kowalski jest niezłym zawodnikiem. Wyjechał gość z Polski i robi karierę na zachodzie, po kilku latach czy to zdobywa jakiś medal czy inny tytuł czy wyklepie miskę jakiemuś przeciwnikowi na ringu dość, że zachwycona prasa pisze o jakimś genialnym polskim zawodniku tymczasem u nas słyszy się powiedzmy coś takiego "a co tam z niego za Polak skoro za granicą siedzi" albo "może o i dobry ale ma słabe ....." i tak sobie miło oceniamy rodaka bo przecież jest jakąś niemal ujma na narodowym honorze żeby się komuś, gdzieś, coś powiodło.
Sukces to coś co zdecydowanie do Polaków nie pasuje. Chwalebna śmierć, martyrologia cierpiętnictwo - owszem, ale żeby jakiś rodak wziął i tak po prostu zdobył kasę, sławę? Nie do pomyślenia.
U nas nigdy nie ma że "I'm good" zawsze jest "stara bieda". Śmiejemy się w kułak z durnych amerykańców z przylepionymi uśmiechami, bo przecież pogoda jaka by nie była zawsze jest zła, a pieniędzy zawsze za mało. Sława inna niż pośmiertna to rzecz nie godna chyba rodaka znad Wisły.
Wstyd być bogatym bo o pokoleń wiemy, że bieda => uczciwość, wstyd być sławnym bo zawsze się jakąś tam szpilkę wciśnie. Jak znany aktor zwiąże się z jakąś panią to nawet jest interesująco, tabloidy sobie poużywają i ogólnie jest OK, nie daj boże jednak żeby była to jakaś Polka bo przecież "matka-polka" to osoba nie wiążąca się z mydłkami. Wiele niewiast oparło swoją sławę o czasem dość nachalną prezentację, bywa iż nieco wątpliwych lub przywiędłych, wdzięków, my zaś dumni z urody naszych pań nie potrafimy ucieszyć się tak naprawdę z tego, że któraś tam ma najpiękniejszy biust, albo stała się czyjąś tam wybranką. Może i fakt, że to taka raczej dziwna sława ale ... co z tego, to przecież fajnie kiedy mówią o nas w kontekście czegoś dobrego nawet jeśli są to baloniaste walory naszej rodaczki.
Osobiście wolę być krajanem posiadaczki pięknego biustu niż ziomalem złodzieja samochodowego.

Dobrze kiedy jacyś ludzie robią karierę i dobrze kiedy przez ich pryzmat ktoś na nasz kraj spogląda. Pamiętajmy że polski koszykarz w NBA ma szansę lepiej wpłynąć na nasz wizerunek u współczesnego Amerykanina niż Kościuszko (którego ewentualnie może jeszcze skojarzyć) lub Mickiewicz (którego z pewnością nie skojarzy). W ogóle lepiej chyba kiedy będziemy kojarzeni z ludźmi zdolnymi, ludźmi sukcesu czy choćby pięknymi niż z postsowieckim zaściankiem gdzie chadza się w walonkach ? Cóż, nie dla wszystkich jest to oczywiste i może dlatego naszym produktem eksportowym są cierpienia i obozy koncentracyjne, a nie piękne obszary nieskażonej przyrody, piękne zabytki i ciekawa historia zwierająca w sobie początki demokracji, tolerancję i rozkwit kultury na miarę światową. To u nas zaistniała jedna z pierwszych na świecie konstytucji, to my byliśmy jednym z nielicznych krajów gdzie setki lat panowała względna tolerancja religijna, byliśmy krajem bogatym i potężnym, nasze wojska przez setki lat nie miały sobie równych, byliśmy potęga terytorialną, a nasza dynastia Jagiellonów rządziła sporym kawałkiem Europy. Mamy masę ludzi zdolnych, mądrych, doskonale wykwalifikowanych. Polscy lekarze są świetni i cenieni na świecie, polscy sportowcy potrafią wybić się nawet tam gdzie jest najtrudniej, polskie aktorki i modelki są najpiękniejsze na świecie, polska gospodarka oparła się globalnemu kryzysowi , więc drodzy rodacy - może wreszcie uznamy że jest OK?
Może wreszcie na ulicach usłyszę że jest po prostu dobrze, a nie "stara bieda".
Głowa do góry i przestańmy sami siebie ściągać wiecznie w dół.