wtorek, 23 grudnia 2008

Czekając na Renesans cz.1


(Uwaga - jest to wpis historyczny w ramach akcji przenoszenia wpisów ze starego bloga do bloggera)

Poniżej pierwsza część cyklu moich przemyśleń dotyczących współczesnego świata i naszego miejsca w jakimś ogólnym schemacie rozwoju. Nie wiem ile tych części będzie na razie macie zatem tezę i pierwszą grupę przykładów. Miłej lektury :-)

Żyjemy w czasach totalnego zastoju. Tak właśnie tak, powtórzę aby było jasne że nie jest to jakieś omyłkowe stwierdzenie - w niemal każdej obserwowanej dziedzinie panuje absolutny zastój a może nawet regres. W wielu dziedzinach trwa on już ponad 100 lat. W tych nieco szybszych mamy do czynienia z zastojem 40-50 letnim. Nie jest mi znana dziedzina, która tak naprawdę rozwija się, a nie tylko czołga.

Kilka słów dla ustalenia ważnych pojęć aby nie było nieporozumień - fakt, że ktoś zbuduje telewizor o przekątnej 200 cali to żaden cud i przełom, co innego jak ktoś wymyśli i zbuduje ów telewizor tyle że to akurat już ktoś zrobił.

Jak zaraz postaram się to przedstawić na przykładach znakomita większość naszego pozorowanego rozwoju to nic innego jak właśnie robienie czegoś takiego jak 100 lat temu tylko większego, mniejszego, szybszego, wolniejszego itp. Innymi słowy mówiąc mamy zmiany o charakterze ilościowym i niemal całkowity brak zmian jakościowych, co oznacza zastój.

Przejdźmy do konkretnych przykładów, bo zapewne, aż świerzbi Was żeby zarzucić mi głupotę bo przecież … no właśnie co? Co tak naprawdę udało się nam ostatnio realnie osiągnąć? Zapewniam was że postęp, który ma być czymś niejako codziennym jest wielką, pustą, nadmuchaną, kaczką dziennikarską i medialną.

Nie ma postępu i nie ma go od dawien dawna. Są niewielkie przypadki zmian które mogą rozwinąć się w coś faktycznie postępowego ale o tym później.

1) Nauka.

Oczywiście naukowcy jeśli wierzyć mediom niemal co dzień dokonują epokowych odkryć i wzbogacają naszą wiedzę. Udało się zaobserwować planetę krążącą wokół gwiazdy - wow toż to przełom, super odkrycie udowadniające że … istnieją planety krążące wokół gwiazd. Upraszczam, ale powiedzmy sobie szczerze czym innym jest odkrycie, że ziemia jest kulą i krąży wokół słońca, a czym innym obserwacyjne potwierdzenie tego co widzimy w zasadzie na co dzień. Od czasu kiedy powstała hipoteza “czarnych dziur” którą można by uznać za coś naprawdę odkrywczego (obiekty o super masie i hiper grawitacji tak silnej że przyciągają światło) minęło .. jak myślicie kiedy po raz pierwszy postulowano takie obiekty? otóż kochani moi w … 1783 r. Teoria rozwinęła sią oczywiście po opublikowaniu teorii Einsteina na początku XX w. No to mamy nowość :-) Wielkim echem odbiło się onegdaj odkodowanie genomu człowieka, a jednak znów przyznacie sami że czym innym jest odkrycie DNA i ustalenie jego funkcji, a czym innym ustalenie genomu, które wymaga po prostu czasu i wielu obliczeń co obecnie nieco łatwiej zrobić. Aby było jasne - pojęcia gen użyto po raz pierwszy w 1909 r. DNA odkryliśmy w 1869 r. natomiast jego modelową powszechnie znaną podwójną heliksę przedstawiono w 1953 r.

Z wielką pompą otwarto we wrześniu tego roku LHC czyli niezwykle kosztowny, nowoczesny i współczesny odpowiednik tego co dawnej osiągano tłukąc orzechem o kamień lub samochodzikiem o podłogę. Oto mamy szczyt naukowej myśli i mekkę wyznawców tzw. Modelu Standardowego. Bardzo wielkie urządzenie służące do … zderzania ze sobą cząstek materii (z ogromną prędkością i przy ogromnych energiach). Prawdę powiedziawszy ów Model Standardowy ma więcej wad niż zalet, ale zostawmy to na boku. Najważniejsze co chcę powiedzieć to że w fizyce od czasów Einsteina i fizyki kwantowej nie odkryto w zasadzie niczego, a pracuje się głównie nad zszyciem tych niepasujących do siebie teorii. To już ponad 100 lat i nie powstała żadna nowa jakość, a popularnonaukowe kanały frapują swoich widzów barwnymi symulacjami zjawisk które są przedmiotem wykładów fizyki na poziomie szkoły średniej, bo w zasadzie co tu pokazywać skoro nic nowego dla obrazu świata się nie pojawiło, raz jeszcze to napiszę od niemal 100 lat. Sławny “wielki wybuch” czy raczej jego teoria powstała dzięki postulatom z lat 20-tych (a jakże) na jego korzyść przemawia odkrycie z lat 60-tych - mikrofalowego promieniowania tła, no to przynajmniej było faktycznie odkrycie.

Z resztą aby nie opisywać tu sporej ilości ostatnio serwowanych nam rewelacji proszę, o to lista 10 najważniejszych odkryć naukowych roku 2008 wg magazynu Time:

01 - Otwarcie LHC - pisałem o tym wyżej, szkoda że działała tak krótko :-)

02 - Po raz pierwszy marsjańska sonda udała się w rejon podbiegunowy planety. Sonda Phoenix, która wylądowała w okolicach północnego bieguna czerwonej planety nie odnalazła niczego, co diametralnie zmieniałoby dotychczasową wiedzę o Marsie jako o martwej planecie. Dzięki misji Phoenixa potwierdziły się jednak przypuszczenia, że kiedyś na planecie były warunki do istnienia życia.

03 - Mycoplasma genitalium to najmniejsza bakteria, którą można hodować w warunkach laboratoryjnych. Jej genom jest prawie 40 razy mniejszy niż ludzki. Na początku roku Instytut J. Craiga Ventera ogłosił, że udało mu się w pełni zrekonstruować chromosom tego prostego organizmu. Kolejny krok to sprawienie, by DNA w żyjącej bakterii zaczął funkcjonować i decydować o całym organizmie. Venter nie ma wątpliwości, że jego zespołowi uda się to osiągnąć. Nie wiadomo tylko kiedy :-)

04 - Chińscy astronauci znaleźli się na orbicie w 2003 roku, 40 lat po tym jak znalazł się tam pierwszy człowiek. Przez ostatnie pięć lat chiński program kosmiczny rozwijał się w tempie bez precedensu w historii astronautyki. Pierwszy lot odbyła jedna osoba, w drugim wzięły udział dwie, podczas trzeciej, trzyosobowej misji miał miejsce pierwszy chiński spacer w kosmosie. W sumie fajnie ale … co to ma być za przełom w naszej wiedzy - kolejny kraj stać na spacerki w kosmosie.

05 - populacja zachodnich goryli nizinnych jest o wiele większa niż dotychczas szacowano. Lasy i bagna na północy Kongo zamieszkuje 125 tysięcy tych naczelnych. Na prawdę świetna i pozytywna wiadomość ale czy to jest odkrycie ?

06 - Dopiero w listopadzie 2008 roku naukowcom udało się uchwycić po raz pierwszy za pomocą teleskopu planetę spoza Układu Słonecznego. Krąży wokół jednej z najjaśniejszych gwiazd półkuli południowej - Fomalhaut (pisałem o tym nieco wyżej)

07 - Czapka niewidka. Za pomocą nanodrutów umieszczonych wewnątrz mikroskopijnych aluminiowych rurek stworzono tkaninę 10 razy cieńszą niż papier. Zakrzywia ona falę świetlną w ten sposób, że owinięty w nią obiekt staje się praktycznie niewidzialny. Niestety jest tak delikatna jak cienka :-)

08 - Stevan Schuster, profesor biochemii ogłosił, ze udało mu się zrekonstruować 80% genomu wymarłego przed wiekami mamuta włochatego. Dokonał tego za pomocą sierści ze szczątków kilku osobników. Fajna sprawa tyko że nic w tym odkrywczego. Kosztowało to pewnie wiele pracy ale czy na prawdę podnieca kogoś, że obliczono kolejny ciąg dla liczby Pi ? Tego typu praca to po prostu mozolne obliczenia, które zleca się komputerom i czeka. Dzięki wzrostowi wydajności tych ostatnich, przyjdzie nam zapewne łyknąć jeszcze nie jedną taką rewelację typu że komuś udało się policzyć coś szybciej.

09 - Przeprowadzone w ubiegłym roku badania (dot. społeczeństwa USA) pokazały, że procent potrafiących zrozumieć naukę wzrósł z 17 do 25%. W praktyce oznacza to, że tyle Amerykanów może cokolwiek wynieść z lektury naukowych stron w prasie. Czyli że amerykanie, w brew pozorom, mądrzeją :-) no to jest coś wartego odnotowania

10 - najstarsze szczątki rodziny. W liczącym 4600 lat grobie znajdowały się szkielety: kobiety, mężczyzny i chłopców w wieku około 8 i około 5 lat. Na podstawie badań DNA ustalono, że młodsi byli potomstwem pary. To dość kuriozalne odkrycie bowiem czego ma dowodzić? Że już 5000 lat temu znano instytucję rodziny ?

No przepraszam bardzo jeśli to są przełomowe osiągnięcia naukowe 2008 r. to nie wiem czy w ogóle potrzebuję jeszcze udowadniać tezę że żyjemy w okresie zastoju jeśli nie wręcz zacofania cywilizacyjnego.

CDN …

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz